wtorek, 1 grudnia 2015

Historie.





Kiedyś bardzo uspokoiły mnie te słowa. Dzięki nim zaczęłam namiętnie grać z życiem, w śmiertelnie poważną zabawę. Jej główną zasadą jest opowiadanie tych samych wydarzeń w obłoczkach płynących z różnych ust. Odmienny odczyn atmosfery - od bajkowego po postapokaliptyczny sprawia, że wszystko wydaje się być względną kwestią podejścia właściciela ust. Są sytuacje, gdy to jeden z najlepszych sposobów by przestać przygryzać ze zdenerwowania wargi, skupiając się nie na bólu, a na tym, co chcą one przekazać. 

"Przeszłość to tylko historie, które sobie opowiadamy."

A ja tak lubię zamykać te historie w misternie ułożone litery i piksele. Drobinki magii, które można dopieszczać wiecznie, bez obaw o zagłaskanie ich na śmierć. Ze słowami byłam zżyta, od kiedy tylko pamiętam, a w najgorszych chwilach zapisanych w stop-klatkach, to właśnie one trzymały mnie za drżące z emocji dłonie. To dzięki nim mogłam tym chwilom zrobić ostre ujęcia, by potem przyjrzeć się im bliżej, znajdując drobne detale, wskazujące drogę do sensu całego obrazu. Niezależnie od tego jak bardzo nie na miejscu czułam się na jego tle. Słowa. Jako 6-latka postanowiłam nauczyć się wszystkich słów świata i nadal próbuję, choć już nie rysując między słownikowymi wierszami. Myślę, że wybaczyły mi to bezczeszczenie, bo nadal ze mną są. Zawsze są.

Szuflady w mojej głowie są zbyt wypełnione historiami. Musiałam wyeksmitować z nich ostatnią, najmniejszą drobinkę kurzu. Dlatego postanowiłam zrobić to samo, co kiedyś. Dla lżejszej głowy. Stworzyć nowe historie i wrócić do kilku, które opuściłam bez słowa. 


Nie wiem co dokładnie chciałabym tu mieć. Po kilku dobrych latach spędzonych na fotoblogu zżyłam się z trochę bardziej ograniczonymi możliwościami i teraz czuję się trochę tak, jakbym usiadła na środku ogromnej łąki. Zastanawiam się czy ktoś z fotobloga tu trafi, bo oddalałam się od tamtego miejsca przez bardzo długi czas, coraz rzadziej oglądając się za siebie i czuję jakbym tam całkiem umarła. Byłoby mi strasznie miło, bo tamto miejsce tak długo dawało mi dużo ciepła, że będzie się ono we mnie tlić już chyba zawsze. Wracając, myślę, że będzie tu wszystko co lubię opowiedziane moimi ustami, z oswojoną nadwrażliwością, dramatami, baśniami, zamiłowaniem do drobiazgów i codzienności, estetycznych orgazmów, pasteli, literatury, zdjęć, filmów, sztuki, jelonkowego zbieractwa, marzeń na jawie, dziwnych snów i dzielenia się ciepłem, które czuję w środku, gdzieś pomiędzy wierszami. 


<a href="http://www.bloglovin.com/blog/14579119/?claim=hcppxhdf8d6">Follow my blog with Bloglovin</a>

4 komentarze:

  1. Ja trafiłam tutaj z fotobloga i będę śledzić z chęcią Twojego pięknego bloga. Zawsze lubiłam czytać Twoje posty. http://www.photoblog.pl/zlodziejdusz/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też trafiłam z fotobloga i nawet nie wyobrażasz sobie jak się cieszę, że ''wróciłaś''! <3

    OdpowiedzUsuń

Flickr Images